Recenzja filmu

Zbuntowana (2000)
Karyn Kusama
Michelle Rodriguez
Jaime Tirelli

Zagniewana młodociana

Największy problem ze zrecenzowaniem <a href="fbinfo.xml?aa=31372" class="text"><b>"Zbuntowanej"</b></a> polega na tym, że ciężko poddać sensownej ocenie film, który w wielu aspektach przypomina
Największy problem ze zrecenzowaniem "Zbuntowanej" polega na tym, że ciężko poddać sensownej ocenie film, który w wielu aspektach przypomina liczne obejrzane już wcześniej produkcje. Poprawne, dobrze zrealizowane, lecz mało odkrywcze i nie chwytające za serce. Być może także czasowa bliskość wprowadzenia niemal równocześnie na nasze ekrany obrazów naprawdę wyjątkowych, zrobionych z rozmachem i dających do myślenia (jak choćby "Amelia", czy "Pianistka") przesądziła w moim przypadku o chłodniejszym odbiorze filmu i tym samym, jak sądzę, zniweczyła jego szansę na dłuższe pozostanie w pamięci widzów. "Zbuntowana" jest bowiem historią nastoletniej, wojowniczo nastawionej wobec całego świata dziewczyny, która wbrew nieprzychylnemu otoczeniu odnajduje się w sporcie, a konkretnie w boksie. Proces dojrzewania i samorealizacji ukazany jest tu poprzez zmagania z własnym ciałem, kondycją oraz przesądami i stereotypami pokutującymi w otoczeniu, które z niechęcią przygląda się poczynaniom młodej kobiety, usiłującej wedrzeć się do męskiego świata walk na ringu. Opowieść jakby skądś znana, prawda? I nie chodzi mi wcale o szczegóły, lecz jedynie o pomysł, by pokazać młodego, zbuntowanego, jak wskazuje już sam polski tytuł, bohatera, który wydobywa się z pułapki samotności i niezrozumienia dzięki odkryciu swojego pomysłu na życie, w tym przypadku dzięki sportowej karierze. Także obserwacja społeczno-psychologiczna, towarzysząca opisowi głównej postaci, czyli Diany Guzman (Michelle Rodriguez), do złudzenia przypomina szereg obyczajowych obrazków, traktujących o nieszczęśliwym dzieciństwie i patologicznej rodzinie. Diana wychowuje się mianowicie bez matki, która dręczona przez męża, popełniła samobójstwo wiele lat temu. Bohaterka dorasta w cieniu swojego brata, faworyzowanego przez ojca kosztem niedostrzeganej prawie Diany. Stąd właśnie problemy w szkole, agresja, zagubienie i potrzeba akceptacji, która znajduje wreszcie spełnienie w sportowych sukcesach. W to wszystko mamy naturalnie zgrabnie wpleciony wątek miłosny oraz przesłanie o potrzebie przełamywania uprzedzeń związanych z płcią, na co wskazuje sugestia, że Guzman jest pierwszą kobietą dopuszczoną do odbywania na ringu potyczek z mężczyznami. Sport jako metoda nie tylko rozładowania stresu, ale także jako sposób duchowej przemiany i enklawa niezależności, niejednokrotnie stawał się tematem filmowych utworów. Podobnie jak opis wzruszającej i heroicznej drogi, jaką przebywa wywodząca się z podłej nowojorskiej dzielnicy bohaterka w typie Marlona Brando. Niepotrzebnie się chyba jednak czepiam - konstrukcja fabularna, chwyty dramaturgiczne i rysunek postaci zbudowane są sprawnie, aktorstwo zaś jest bez zarzutu. Na plus naturalnie zaliczyć trzeba także precyzyjnie rozłożone akcenty emocjonalne oraz umiejętnie stopniowane napięcie poszczególnych scen. Ogółem rzecz biorąc, "Zbuntowana" to skonstruowana wedle sprawdzonych amerykańskich przepisów na porządną fabułę mutacja opowieści o nierozumianej jednostce, która pokonuje własne słabości i dzięki temu zdobywa wewnętrzną siłę, a wraz z nią akceptację otoczenia.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones